Po likwidacji opisanego w poprzednim artykule niemieckiego obozu pracy przymusowej Deutsche Werke Kiel — Werftarbeiterlager pozostał duży, niezagospodarowany teren rozciągający się wzdłuż ulicy Czerwonych Kosynierów (obecnie ul. Morska). O dawnych zabudowaniach obozowych przypominały tylko żelbetowe fundamenty baraków, głębokie baseny przeciwpożarowe oraz schrony przeciwlotnicze. Gdzieniegdzie można było znaleźć także małe schrony wartownicze w formie cylindrycznych wieżyczek. W pierwszych latach po wojnie okoliczni gospodarze wypasali tam krowy, a opuszczone schrony były miejscem zabaw dzieci. W 1952 r. zapadła decyzja o zlokalizowaniu na części obozowego terenu Technicznej Obsługi Samochodów Okręgu Gdańskiego. Wtedy też sporządzono pierwszy dokładny plan geodezyjny terenu.
Z dokumentów wynika, że właścicielem tego terenu było wówczas Beneficjum przy Kościele Katolickim w Gdyni-Chylonii (82 ary powierzchni) oraz rodzina Dobke (pozostały teren). W związku z planowaną inwestycją teren został wywłaszczony i przeszedł na własność Skarbu Państwa. Na potrzeby zorganizowania budowy, od strony ulicy Działdowskiej zbudowano w 1953 r. cztery drewniane baraki mieszkalne dla robotników. Według relacji starszych mieszkańców dzielnicy, wzdłuż ulicy Działdowskiej miał w tamtych latach płynąć strumyk, który później przykryto w kanale.
Również w 1953 r. zbudowano na potrzeby przyszłych zakładów dwupiętrowy budynek administracyjno-biurowy, który znajduje się do dziś przy skrzyżowaniu ulicy Morskiej z Estakadą Kwiatkowskiego. Co ciekawe, w miejscu tego budynku w okresie II wojny światowej znajdowały się dwa ukrycia w formie szczelin przeciwlotniczych. Prawdopodobnie było to źródłem legendy, według której piwnice tego budynku miały łączyć się podziemnym przejściem z pozostałymi schronami. W rzeczywistości budynek administracyjno-biurowy był jedynie częściowo podpiwniczony i nie było tam żadnych ukrytych przejść.
Latem 1953 r. był już gotowy projekt architektoniczno-budowlany zakładowych hal i rozpoczęto prace budowlane. W pierwszej kolejności należało wyrównać i uzbroić teren, który był mocno pofałdowany i wznosił się w kierunku południowym. Wymagało to podwyższenia poziomu terenu od strony północnej i usypania czterometrowej skarpy wzdłuż ulicy Czerwonych Kosynierów (obecnie ul. Morska). To właśnie podczas usypywania skarpy przykryto ziemią dwa schrony przeciwlotnicze, o których można przeczytać w następnym artykule.
Inwestycję zrealizowano w szybkim tempie. W 1954 r. ukończono budowę hal warsztatowych. Widoczną na poniższym zdjęciu halę naprawy samochodów zaprojektował inż. Jan Dobrowolski. Była to bardzo nowoczesna jak na tamte czasy konstrukcja, wykorzystująca m.in. elementy strunobetonowe. Dach hali posiadał płytę detonacyjną zabezpieczającą przed bomami zapalającymi, zaprojektowaną na podstawie przedwojennej instrukcji budowlanej OPL.
22 maja 1957 r. oddano do użytku budynek mieszkalny typu 52T-P/20C dla pracowników zakładu i ich rodzin. Budynek ten istnieje do dziś przy ulicy Leszczynki 158. Ciekawostką jest to, iż został zbudowany dokładnie w miejscu, w którym w czasie istnienia obozu Nussdorf znajdowała się obozowa kotłownia i podziemny skład węgla. Projektanci nie wykorzystali jednak poniemieckiej infrastruktury. W budynku zbudowano nową kotłownię, a pod parkingiem podziemną halę do składowania węgla.
Ponieważ budynek zbudowano w drugiej połowie lat 50., zgodnie z obowiązującymi wówczas przepisami Terenowej Obrony Przeciwlotniczej (TOPL) w piwnicy zaprojektowano schron dla mieszkańców z żelbetowym stropem. Pojemność schronu przewidziano na 62 osoby, a wyjście zapasowe zbudowano w formie tunelu zakończonego pionowym szybem i wystającym ponad ziemię kominkiem znajduje się na parkingu. Więcej informacji o wyjściach zapasowych w formie tzw. grzybków można znaleźć tutaj. Wyjście zapasowe pełniło również funkcję zapasowej czerpni powietrza. Poza opisanym tunelem, ze schronu nie prowadziło żadne ukryte przejście na teren zakładu. Pod parkingiem znajdują się natomiast płytko położone kanały techniczne centralnego ogrzewania, które co pewien czas stają się powodem zapadania drogi i ożywania legend o tunelach, w których rzekomo można się było zgubić, zostać zaatakowanym przez szczury-giganty albo spotkać Niemców. Schron został gruntownie zmodernizowany w 1985 r. i wyposażony w nową instalację elektryczną, urządzenie filtrowentylacyjne typu RM-300 oraz stosowane w schronach dużej odporności automatyczne zawory przeciwwybuchowe. Obiekt jest wpisany do ewidencji budowli ochronnych, a w okresie pokoju pełni funkcję sali zebrań lokatorskich.
Techniczna Obsługa Samochodów Okręgu Gdańskiego była dużym zakładem, w którym prowadzono przeglądy i naprawy pojazdów (głównie ciężarowych) z całego województwa. W największej hali o powierzchni 5900 m² naprawiano samochody Jelcz, w tym słynne „autobusy Ogórki”. Z biegiem lat zakłady się rozbudowywały. W 1968 r. teren TOS-u został powiększony w kierunku północno-zachodnim, tj. w stronę ul. Działdowskiej. Zaplanowano tam parking, kolejną halę (lakiernia) oraz stację benzynową. Pojawiały się wtedy pewne problemy, okazało się bowiem, że w miejscu planowanego parkingu znajduje się wojskowy kabel łączności. Ostatecznie kabel przesunięto, a inwestycja została zrealizowana. W latach 70. Techniczna Obsługa Samochodów Okręgu Gdańskiego oficjalnie zmieniła nazwę na Gdańskie Zakłady Naprawy Samochodów (Gdańskie – od nazwy Województwa Gdańskiego). Stacja Technicznej Obsługi Samochodów (TOS) nadal funkcjonowała, ale jako część zakładów.
Zakłady rozbudowywały się również w latach 80., a ówczesny dyrektor Stefan Żak miał nawet ambicje utworzyć kombinat samochodowy. Pojawiały się wtedy różne, niekiedy kontrowersyjne pomysły, np. aby pobliską szkołę podstawową przy ul. Ściegiennego przekształcić w szkołę zawodową, a budynek mieszkalny przy ul. Leszczynki 158 przekształcić w hotel robotniczy. W tym okresie planowano także rozbudowę istniejącego schronu przy ul. Morskiej. Schron miał zostać powiększony o pomieszczenia strefy technicznej z urządzeniami filtrowentylacyjnymi i agregatami prądotwórczymi, sanitariaty oraz część magazynową. Żadne z tych przedsięwzięć nie zostało jednak zrealizowane.
Pod koniec PRL, w 1987 r. planowano także tajemnicze przedsięwzięcie pt. budowa „magazynu wielofunkcyjnego”. Tajemnicze dlatego, że budowa miała być realizowana zgodnie z planem inwestycji „S” (specjalnych) finansowanych w całości z budżetu centralnego i objęta klauzulą tajności. Niestety, w ogólnodostępnych dokumentach archiwalnych nie udało się odnaleźć żadnych szczegółowych informacji o tej inwestycji i nie wiadomo, czy taki magazyn powstał.
Od roku 1953 do początku lat 90. funkcję dyrektora Technicznej Obsługi Samochodów Okręgu Gdańskiego i Gdańskich Zakładów Naprawy Samochodów sprawowali kolejno:- Stanisław Zając,
- Zbigniew Szczygieł,
- Ireneusz Rosiak,
- Stefan Żak,
- Jarosław Warszawski.
Na początku lat 90. Gdańskie Zakłady Naprawy Samochodów z siedzibą w Gdyni zaczęły borykać się z problemami finansowymi jak wiele przedsiębiorstw państwowych w tamtym okresie. Ustanowiono wtedy zarządcę komisarycznego w osobie dr Ryszarda Strzyżewicza. W czerwcu 1992 r. część budynku administracyjno-biurowego została sprzedana PZU. W tamtym okresie na terenie GZNS powstała także nowa hala, w której rozpoczęła działalność prywatna hurtownia opon samochodowych „Baks”. Powstał także zakład Pana Waldemara Sekuły specjalizujący się w montażu alarmów samochodowych. Likwidacji uległa natomiast stacja benzynowa przy ul. Działdowskiej.
W 1996 r. nastąpiła zmiana na stanowisku Wojewody Gdańskiego. Macieja Płażyńskiego zastąpił Henryk Wojciechowski (SLD). Nowy wojewoda podjął wtedy decyzję o likwidacji przedsiębiorstwa i sprzedaży terenu sieci sklepów Carrefour. W 1998 r. pracownicy byłych zakładów zawiązali spółkę pracowniczą „TOS GDYNIA”, która prowadziła w latach 1999-2001 na tym terenie stację diagnostyczną. W 2001 r. TOS przeniósł się do nowej lokalizacji przy ul. Hutniczej 7b, gdzie istnieje do dziś pod niezmienioną nazwą. Tymczasem budynki dawnych GZNS były dewastowane przez złomiarzy i popadały w ruinę. Choć terenu strzegła wtedy wynajęta firma ochroniarska, a dziury w ogrodzeniu na bieżąco zabezpieczał Pan Józek, przedostanie się na teren dawnego zakładu nie stanowiło większego problemu, z czego korzystali również tzw. eksploratorzy. Teren nie był jednak zupełnie opustoszały, ponieważ nadal funkcjonowała prywatna hurtownia opon samochodowych Baks.
Z początkiem 2007 r. rozpoczęto wyburzanie budynków na terenie byłych GZNS. Do końca marca 2007 r. wszystkie hale zostały zrównane z ziemią. Fundamentów i kondygnacji podziemnych nie wyburzano, a jedynie zasypano gruzem.
Po zburzeniu budynków GZNS placu nie pilnowała już firma ochroniarska tylko Pan Józek, stróż z hurtowni opon „Baks”. Pan Józek znał teren jak mało kto, ponieważ był dawnym pracownikiem GZNS. Pracę w zakładach rozpoczął na początku lat 80., a później znalazł zatrudnienie u właściciela hurtowni. Pan Józek miał psa zaczepno-obronnego, który nazywał się Baks, tak samo, jak hurtownia, której pilnował. Pies był nieduży, mniejszy od owczarka niemieckiego, ale według Pana Józka był bardzo groźny i miał rzekomo dwie osoby na sumieniu. Pan Józek lubił chwalić się swoim psem. Baks potrafił pić wodę prosto z kranu, wskoczyć na czterometrowy mur oporowy oraz nie gardził winem owocowym prosto z butelki. Tak przynajmniej twierdził Pan Józek.
W latach 2008-2012 firma Carrefour planowała budowę na tym terenie centrum handlowo-usługowego. Mimo pisemnych zapewnień Wydziału Inżynierii Ruchu UM Gdynia, z koncepcji architektonicznej inwestora wynikało, że schrony znajdujące się przy ulicy Morskiej byłyby w kolizji z projektowanym układem drogowym. Plany inwestycyjne zbiegły się w czasie ze spowolnieniem gospodarczym w kraju i kryzysem na rynku nieruchomości. Ostatecznie inwestor zrezygnował z projektu i po kilku latach sprzedał teren.
Od 2006 r. teren opuszczonych zakładów był miejscem badań grupy eksploratorów związanych z Pomorskim Forum Eksploracyjnym kierowanej przez Michała Szafrańskiego, Tomasza Przybylskiego i Michała Miegonia. To właśnie ekipa badająca podziemia dawnego GZNS zawiązała w listopadzie 2007 r. stowarzyszenie pod nazwą Gdyński Klub Eksploracji Podziemnej. Zaledwie trzy dni po powstaniu, Gdyński Klub Eksploracji Podziemnej zorganizował na terenie dawnego GZNS pierwszą akcję badawczą z użyciem ciężkiego sprzętu.
Teren był intensywnie badany również w kolejnych latach. Wtedy to udało się odkryć m.in. fundamenty budynków z okresu II wojny światowej. Oprócz koparki była również wykorzystywana wiertnica. W 2010 r. rozpoczęto badania podziemnego systemu tuneli technicznych zbudowanych w latach 50.
Zastosowanie rosyjskiego georadaru zasilanego z akumulatorów okazało się przydatne podczas lokalizowania podziemnej infrastruktury, takiej jak rury czy kable. Urządzenie sprawdziło się też w innych lokalizacjach.
W 2013 r. właściciel terenu wyburzył południową część dawnego budynku administracyjno-biurowego GZNS. Piętro budynku było nieużytkowane od lat 90., natomiast na parterze funkcjonowały jeszcze przez kilka biura rzeczoznawców PZMot oraz stróżówka. Z tej ostatniej Pan Józek wyniósł się w 2008 r. ze względu na grzyba i obawy o stan techniczny sufitu nad głową. Inaczej sytuacja przedstawiała się w części północnej, wyremontowanej, gdzie aż do lipca 2016 r. funkcjonował oddział PZU.
W 2018 r. dotychczasowy właściciel terenu dawnych GZNS, czyli sieć sklepów Carrefour sprzedał teren. Nowym właścicielem została firma deweloperska Semeko. Z informacji prasowych wynika, że nowy właściciel planuje w tym miejscu realizację zabudowy mieszkalno-usługowej. Od strony północno-zachodniej, tj. w sąsiedztwie schronów przewidziano teren zielony. Teren został ogrodzony, a na placu jest składowany piasek i inne materiały budowlane. Obecnie (stan na marzec 2019 r.) Gmina Miasta Gdynia jest w trakcie sporządzania nowego miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla tego terenu. W związku ze zmianą właściciela Gdyński Klub Eksploracji Podziemnej wstrzymał wszelkie prace badawcze na tym terenie.